Ponieważ każde z nas jest zwolennikiem aut, które do jezdni mają znacznie bliżej niż auta terenowe - padło hasło "gleba" ! Przy okazji nabyliśmy za dosłownie śrubki, sprężyny sportowe ale nie obyło się bez gumówki :D
Blaszak udał się do przyszłego szwagra - Bartka na warsztat, gdzie zaczęli niszczyć założenia konstruktorów Volkswagena :)
Tak wyglądało przed operacją:
Użyte "organy"
Operacja:
Ściąganie sprężyn w dość prymitywny sposób
Tylne sprężyny nie były modyfikowane
Ale za to przednie otrzymały operacyjny lifting
Pooperacyjne oględziny pacjenta: :)
Przód mógłby zbliżyć się bardziej do ziemi, ale to w najbliższym czasie..
piątek, 30 października 2009
No. 11
Autor: EKIPA o 13:55
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz